Pewien
nasz czytelnik usilnie próbuje swoimi komentarzami zwrócić na
siebie uwagę. Napisał wiele identycznych komentarzy, a konkretów w
nich brak. Rozumiemy, że ktoś nie musi się z czymś zgadzać, ale
wtedy obie strony dyskusji zostają przy swoich zdaniach i się
rozchodzą. W przypadku tego Pana mamy do czynienia z postępowaniem
polegającym na ciągłym, uporczywym pisaniu swoich wywodów,
cynicznego i złośliwego czepiania się wszystkich swoich
adwersarzy. Wszystkie wypowiedzi tego osobnika mają charakter
powtarzania tych samych zwrotów retorycznych i argumentów ad
personam, będących objawem zwrócenia na siebie uwagi.
Odpowiadamy
na Jego zaczepki, mimo że ma zerowe pojęcie na tematy, na które
próbuje się wypowiadać. Zacznę od stylu wpisów tego Pana. Tyle
zmarnowanego czasu, tyle lat kształcenia i czytania różnych prac
autorów, których nazwiska przywołuje ten człowiek, a nadal nie
nauczył się poprawnie formułować swoich myśli w zdania, a zdania
w logiczną wypowiedz. Wstyd. Ale to nie jest mój problem. Sam się
Pan po prostu tym ośmiesza. Na wycieczki personalne nie będzie
odpowiedzi.
Zacytujmy
wypowiedzi tego Pana:
Odpowiadamy
w punktach:
1. Nie
ma żadnych dowodów, materialnych, archeologicznych, zachowanych w
tradycji językowej Słowian, również w źródłach pisanych, dla
postulowanego okresu przed mieszkowego i znacznie wcześniejszego,
że twór taki jak Państwo/Imperium Lechickie istniało na ziemiach
polskich i innych ziemiach Europy Środkowo-Wschodniej. Analizowane przez tzw.
„Turbosłowian” źródła nie są ani poddawane krytycznej
analizie semantycznej, językowej, a tylko odpowiednio wyrwanymi z
kontekstu pojedynczymi słowami, które próbuje się przypisać
Lechii udowadniając jej byt. Nie sięgają oni ani do tekstów w
językach oryginalnych, ani do wydań krytycznych – tylko
niejednokrotnie do nieścisłych, przestarzałych tłumaczeń na
język polski. Zresztą każdą starą książkę czy wzmiankę
traktują jako kolejny koronny dowód, nie zdając sobie sprawy ani
z postępu badań naukowych, ani z zasad postępowania naukowego w
kwestii takich źródeł. Oddalenie czasowe i geograficzne tych
„zapisek” od terenów, które rzekomo mają dotyczyć, jest na
tyle duże, że przy wnikliwej analizie krytycznej jasno wychodzi,
że postawione przez nich tezy są błędne. Niech za przykład
posłuży fragment rozdziału 15 Księgi Sędziów ze Starego
Testamentu. Słowo użyte w opowieści o Samsonie, które opcja
lechicka uważa za potwierdzenie istnienia Lechii jest hebrajskim
„lehi” (לחי)
a nie „lechi” czy „lechia” Słowo „lehi” w języku
hebrajskim oznacza szczękę. Samson po zabiciu Filistynów nazwał
to miejsce Ramath-Lehi, czyli Wzgórzem Szczęki. Weźmy inny
przykład – „Opusculum contra Francos”, w którym również ma
się pojawiać informacja o Lechii. (z gr. Lecji). Niestety,
badania, na które powołuje się opcja lechicka, w tym wydawcę
krytycznego tego tekstu Josepha Hergenröthera ustala, że pismo to,
przypisywane Focjuszowi jest fałszywką. Zarzuty niezachowania
czystości wiary, które pojawiają się wobec Franków, nie
odpowiadają sytuacji IX wiecznej, a XI wiecznej, po symbolicznym
rozłamie między Rzymem a Konstantynopolem. Kwestią tą zajmował
się również polski badacz Teofil Modelski, później m.in.
Elżbieta Dąbrowska-Zawadzka. Z nowszych prac na temat wypadałoby
się zapoznać z monografią autorstwa Tii M. Kolbaby. No, ale do
tego trzeba znać język niemiecki i angielski, a wątpię by Pan
posiadał takie umiejętności, zwłaszcza przy braku podstawowych
zasad gramatycznych naszego języka ojczystego, którym się Pan
posługuje. Niestety podobną metodę stosuje również Pan,
przywołując urywki tekstów, hasła, nazwiska badaczy,
przestarzałe i leciwe już badania, które zostały obalone i
zmienione przez postęp naukowy. Szuka Pan również dowodu w XIX
wiecznych niemieckich i szkolnych atlasach historycznych. Czy nie
jest to zatem objaw hipokryzji, kiedy krytykuje Pan polskie
szkolnictwo i naukę, zarzucając mu „pruskie pochodzenie” a
samemu posługując się badaniami pruskich badaczy? Czy zdaje sobie
Pan sprawę, że wiedzę tą nabywa Pan poprzez Wikipedię, polską
jej wersję i inne odmiany językowe? Czy wie Pan, że artykuły tej
encyklopedii nie są ani opracowaniami naukowym, ani koronnym
dowodem w jakichkolwiek sporach naukowych? Zwłaszcza w powoływaniu
się na hasła typu: Tollense czy Miszkowice i zapytywanie, dlaczego
nie ma informacji o tych wydarzeniach, zabytkach czy siedzibach w
źródłach pisanych, doskonale obnażają u Pana elementarny brak
wiedzy i wmawianie osobom trzecim innych poglądów, niż
przedstawiają, np. w sprawie „pustki osadniczej”. Manipuluje
więc Pan wynikami badań, a raczej informacjami wyczytanymi na
portalach informacyjnych tzw. newsowych. Nie ma Pan wiedzy o tym,
kiedy pojawia się pismo na terenach na północ od limesu
rzymskiego. Nie posiadł Pan również wiedzy na temat pierwszych
informacji pisanych dotyczących tych terenów, zwłaszcza Tollense.
A pojawiły się one blisko 10 wieków później od owej bitwy. Skąd
ludzie mieli pamiętać o tych wydarzeniach? Społeczności
wymierają i migrują, a pamięć ludności niepiśmiennej sięgać
może najwyżej trzech-czterech pokoleń wstecz. Widocznie
wydarzenie to nie było tak wielkim i znaczącym, by pamięć o nim
mogła być przekazywana przez różne ludy i społeczności przez
okres kilku stuleci. Stąd informacji o tym nie znajdzie Pan w
kronikach. Badania genetyczne i archeologiczne nie są wstanie
potwierdzić Pana teorii o polskości uczestników tego wydarzenia.
Manipuluje Pan wynikami, dostosowuje wybiórczo wyczytane informacje
na potwierdzenie swojej tezy. Obnaża to tylko kiepski stan Pańskiej
wiedzy, umiejętności analitycznych, kompetencji poznawczych, a
mówiąc wprost – czytania ze zrozumieniem. Postawa, którą sobą
Pan reprezentuje ma odbicie w psychologii i nazywa się błędem
konfirmacji. Niech Pan się zreflektuje i odpowie na te pytanie sam
bez wypisywania tych refleksji na różnych portalach
społecznościowych i blogach. Jeżeli Pan tego nie potrafi, radzę
zasięgnąć rad terapeuty i psychiatry, skoro logiczne i
merytoryczne argumenty nie są wstanie Pana przekonać do refleksji
nad swoim postępowaniem. Ja ze swojej strony zrobiłem, co leżało
w moich kompetencjach. Dalej i głębiej sięgał nie będę.
2. Samym
krytykowaniem środowiska naukowego, zarzucającego mu „bezsensowny
bełkot” a jednocześnie powoływanie się na polskich badaczy,
którzy wg Pana również są skażeni „pruskim szkolnictwem”
jest tylko objawem hipokryzji z Pana strony. Niech Pan nie sięga
zatem do ich dorobku naukowego i nie przytacza ich nazwisk do
wątpliwie ferowanych przez Pana sądów, a zajrzy do „prac”
tzw. niezależnych „naukowców” pokroju J. Bieszka czy A.
Klyosowa. Tylko proszę to zrobić w sposób krytyczny, sprawdzić
wiarygodność ich metod, opisu i drogi dowodowej, jeżeli wyniki
Pana nie satysfakcjonują. Wtedy obnażeniu wyjdą ich elementarne
braki w kompetencjach badawczych i wiedzy na temat kwestii, których
się podejmują. Zasada ta, zastosowana do Pańskiej wypowiedzi
przynosi ten sam efekt. A cała Pana wypowiedź nie spełnia żadnych
kryteriów – językowych, poznawczych i badawczych. I nie mówię
tutaj o wynikach, ale właśnie o przyjmowanych metodach, opisie i
drogi dowodowej. Wyniki tak przeprowadzonej analizy są
jednoznaczne. I nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które
mogłyby dostatecznie obelżywie określić Pański tok rozumowania.
3. Próba
obalenia całości dorobku naukowego, nie tylko polskich badaczy,
ale również z innych krajów przy pomocy badań genetycznych jest
karkołomna. Nie potrafi Pan pojąć i zrozumieć ich wyników,
manipulując nimi dokładnie tak samo jak Mariusz Kowalski w swoim
artykule, czy środowisko „turbolechickie”. Badania
amerykańskie, na które się Pan powołuje mówią tylko o głównym
zrębie genu R1a1a7, tzn. że ludzie posiadający ten gen męski
pochodzą bezpośrednio od wspólnego ojca, który pojawił się
około 10 tys. lat temu w na stepach pontyjskich. Nie ma to nic
wspólnego z etosem słowiańskim! Zapomniał Pan również o
jednym, że subklada, która w większości występuje wśród
obecnej ludności polskiej powstała około IV-V wieku naszej ery.
Według Pana rozumowania, każdy, kto nie posiada subklad ferowanych
przez amerykańskich badaczy nie jest Polakiem? Jeżeli tak, to
gratuluję ferowania poglądów rasistowskich zbliżających się do
twierdzeń eugenicznych. Gen, zarówno ten, jak i inny nie mają nic
wspólnego ani z etnicznością, ani z świadomością pochodzenia,
świadomością historyczną i narodową! Tego Pan pojąć nie umie,
i próbuje wmawiać innym, przez potwierdzanie stanowiska rozmówcy,
dokładając dodatkowo stek totalnych bzdur logicznych i myślowych,
nie popartych podawaniem żadnych innych badań genetycznych.
Badania T. Grzybowskiego, jeżeli były w ogóle przez Pana
analizowane (powstały w języku angielskim w międzynarodowym
zespole badawczym), w ogóle nie sięgają okresu sprzed 10 tysięcy
lat. T. Grzybowski w swych badaniach matczynego mitochondrialnego
DNA, tak samo jak Anna Juras w przypadku kopalnego DNA, potwierdza
jedynie, że ziemie polskie nie były pustką osadniczą i
prapuszczą z małpami, ale ziemiami zamieszkałymi. Niektóre
mutacje genetyczne przetrwały w genomie współczesnych mieszkańców
ziem polskich, oznaczając, że w wybranych przypadkach mamy do
czynienia bądź z kontynuacją bądź dyskontynuacją osadnictwa.
Nie było to jednak osady ani kultury słowiańskie, co próbuje Pan
ferować. Badania archeologiczne prowadzone przez polskich
archeologów na przestrzeni ostatnich 150 lat, i wykazanie przez ich
wyniki istniejących na ziemiach polskich germańskich i celtyckich
kultur, m.in. przeworskiej i wielbarskiej, potem pojawienia się
kultury mieszanej germańsko-słowiańskiej, tzw. Suków-Dziedzice,
oraz pierwszej słowiańskiej kulturze, tzw. praskiej wskazują na
dwie rzeczy. Po pierwsze – ziemie polskie nie były pustką
osadniczą. Nie obalają tego twierdzenia badania genetyczne, a nie
twierdzą również tego najbardziej skrajni zwolennicy teorii
allochtonicznej. Po drugie – nastąpiła jakościowa i ilościowa
zmiana w zakresie znajdowania charakterystycznych przedmiotów,
poziomu rzemiosła oraz wyznaczania stanowisk archeologicznych,
którą można datować na okres IV-VI wiek. Znaczy to, ni mnie ni
więcej, że pojawiła się grupa migracyjna, która wchłonęła
ludność i kultury archeologiczne znajdującą się na terach
polskich narzucając im swoją kulturę, przedmioty i technikę ich
wykonywania. Przyniosły takie działania wyraźny regres. Ale tego
Pan nie chce zauważyć, dostosowując wybiórcze badania genetyczne
do manipulowania badaniami archeologicznymi i ich fałszowania.
Bardziej jest Pan skażony teorią pustki osadniczej niemieckiego
archeologa Gustafa Kossiny, niż przywoływanych przez Pana twórców
i krzewicieli teorii autochtonizmu, tzn. Józefa Kostrzewskiego czy
Lecha Leciejewicza. Nie rozumie Pan również kontekstu
historyczno-naukowego powstania teorii Kostrzewskiego, co z
wyrażanymi wcześniej poglądami dotyczącymi genetyki, określa
się Pan, świadomie zresztą, poprzez wykazanie swojej ignorancji i
dyletanctwa naukowego wśród badaczy skażonych teoriami
rasistowskimi i nazistowskim. Gratuluję. Niech Pan szerzej swoje
poglądy rozpowszechnia, dodając kolejne, jeszcze mocniej
akcentując rasizm, a szybko wyląduje Pan na przesłuchaniach w
sprawie propagowania zbrodniczych idei i tez czy uprzedzeń
rasowych. Szkoda tylko, że za Pana bzdurne teorie cierpieć będzie
polski podatnik, który sfinansuje te czynności procesowe.
4. Niestety
przywoływane przez Pana badania lingwistyczne nie przynoszą takich
twierdzeń ani takiego znaczenia, jakie próbuje Pan w swojej
wypowiedzi zawrzeć. Składają się na nie dwie przyczyny. Pierwszą
jest nieścisłość lub wręcz błędy w proponowanych przez tych
badaczy ustaleniach chronologicznych. Same studia językoznawcze nie
pozwalają na określenie, w jakim czasie nastąpiły analizowane
zmiany językowe, np. pojawienie się topo- i hydronimów związanych
z określoną grupą językową. Językoznawcy opierają datowanie
na różnych przesłankach zaczerpniętych z innych dyscyplin
naukowych, w tym m.in. archeologii, co często prowadzi do
wysnuwania przez nich wniosków o bardzo kontrowersyjnym
charakterze. Drugą ze wspomnianych przyczyn są daleko posunięte
rozbieżności hipotez lingwistycznych, często przeciwstawnych czy
wręcz wykluczających się wzajemnie. Pojawia się to zwłaszcza w
studiach dotyczących określenia praojczyzny Słowian. Dobitnym
przykładem jest podany przez Pana pogląd, że języki z grupy
germańskiej wywodzą się z pnia prasłowiańskiego, co jest
totalną bzdurą. Języki te w ogóle nie są do siebie podobne,
rozwijały się niezależnie od siebie. A przywoływany przez Pana
włoski lingwista jest mocno kontrowersyjny, tak samo twierdzenia,
których jest autorem, opierając się zresztą na powiązaniu
genetyki z językiem. Co jest przecież absurdem i sam Pan to
przyznaje. Przeczy więc Pan sam sobie, podając badania, o których
treści nie ma Pan pojęcia, nazwiska badaczy, o których Pan wie
niewiele i próbuje tym potwierdzić swoje błazeńskie teorie idąc
określonego w psychologii tropem efektu potwierdzenia. Co również
wynika skąd u Pana taka buta wobec środowiska naukowego,
jednoznaczna pewność co do bezsensowności ich badań, zwłaszcza
w kontekście przytaczanej autochtonicznej koncepcji pochodzenia
Słowian, która nie jest dominująca.
5. Nie
zna Pan również nowych badań tyczących się Kadłubka i
Długosza, podjętych przez krakowskich i warszawskich historyków.
Tezy Brücknera były przez różnych badaczy weryfikowane i to
przez wybitnych specjalistów z dziedziny filologii klasycznej i
dziejopisarstwa średniowiecznego, m.in. w badaniach O. Balzera, M.
Plezi, M. Koczerskiej czy E. Potkowskiego. Nie orientuje się Pan
również w nowych kierunkach badań nad polskim dziejopisarstwem
średniowiecznym propagowanym przez W. Drelicharza i P. Węcowskiego.
Woli Pan zanegować całość dorobku stwierdzeniem „wiary w
bajania Brücknera”. Co Pan chce przez to udowodnić? Bo swoją
własną ignorancję udowodnił Pan wielokrotnie, nie tylko we
wpisach na tej stronie.
6. Ostatnia
część – nie zna Pan znaczenia podstawowych pojęć jak etnos,
naród, państwo, które są podstawą by móc opisywać cokolwiek.
Nawet współczesny świat. Mało tego, świadomie stosuje Pan do
okresów historycznych, w których nie można powstałe twory,
plemiona, wodzostwa zakwalifikować do tychże pojęć kardynalne
błędy. Z uporem maniaka zresztą. A są to błędy ahistoryzmu i
anachronizmu, nie potrafiąc wyciągnąć żadnych wiążących
wniosków. Ergo, taką postawą niczego Pan się nie nauczy. A
zarzucanie nam, że nie udowadniamy nieistnienia tzw. struktur
lechickich jest z Pana strony argumentem potwierdzającym, że nie
ma Pan jakiegokolwiek pojęcia, o czym Pan pisze, co Pan czyta i co
próbuje Pan z tych lektur wywnioskować, próbując jednocześnie
swoje szkodliwe poglądy propagować. Wszystko to jest tylko
potwierdzeniem diagnozy stawianej w całym tym wpisie.
Więcej
za zaczepki kogokolwiek nie będziemy odpowiadać. Przykład powyżej
pokazuje, że nie ma sensu dyskutować z dyletantami. I taką też
zasadę wprowadzamy na naszego bloga. A jeśli komuś się to nie
podoba, niech założy swój własny blog, gdzie do woli będzie mógł
pisać swoje wymysły i teorie. Nie zabraniamy nikomu również
wierzyć, w co żywnie mu się podoba. Niech tylko nie manipuluje
wynikami badań, nie fałszuje historii oraz nie obraża i nie
szkaluje innych osób.
Redakcja Sigillum Authenticum
Piękne. Pownniście wklejać to pod każdym komentarzem gdy się taki osobnik pojawi.
OdpowiedzUsuńTak będziemy robić :-)
UsuńŚwietna robota. Bardzo dobry tekst. Gratuluję przy tym cierpliwości i opanowania. Mnie by chyba momentami poniosło. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekam na jego komentarz. Brawa za cierpliwość dla was.
OdpowiedzUsuń,,Mało tego, świadomie stosuje Pan do okresów historycznych, w których nie można powstałe twory, plemiona, wodzostwa zakwalifikować do tychże pojęć kardynalne błędy." Nie jestem pewna, czy to zdanie powinno tak wyglądać. Chyba ,,Mało tego, świadomie stosuje je Pan do okresów historycznych, w których nie można powstałych tworów, plemion, wodzostw zakwalifikować do tychże pojęć, kardynalne błędy.". Nie jestem pewna, czy anonimowy stosuje błędy czy pojęcia, więc nie umiem dobrze rozpisać tego zdania.
Coraz bardziej mnie rozczarowuje redakcja tego bloga. Państwo również posługujecie się ogólnikami jak i turbosłowianie, a na dodatek bronicie TEORII. " Nie ma możliwości by przedmioty te zniszczono, spalono, wykopano nie pozostawiając przy tym śladów naruszeń gleby i warstw archeologicznych." no i to jest właśnie bełkot. WIELKI BEŁKOT. POLE GRUNWALDZKIE DO DZISIAJ NIE ZOSTAŁO DO KOŃCA PRZEBADANE. Nie zbadał Pan każdego metra kwadratowego Polski, więc mówienie, że nie ma możliwości - to jest właśnie BEŁKOT. I WY DOKTORZY TEGO NIE DOSTRZEGACIE?? Polecam artykuł
OdpowiedzUsuńhttp://dzieje.pl/dziedzictwo-kulturowe/dr-nowakowski-badania-pod-grunwaldem-moga-byc-przelomowe-dla-wiedzy-o-bitwie z moim komantzraem: Ciekawe. Zawsze myślałem, że bitwa odbyła się POD GRUNWALDEM, a tymczasem polscy naukowcy uważają, że bitwa pod Grunwaldem odbyła się pod Stębarkiem - czyli polscy naukowcy wyznają niemiecką tezę o bitwie pod Tannenbergiem (Stębarkiem).
Niesamowity przykład wpływów niemieckich w polskiej nauce. Czyli to jednak nie jest teoria spiskowa, że niemcy piszą nam historię. A wcześniej byli Lelewel, Bruckner itd itd...
Najciekawsze jest to, że do dzisiaj tak naprawdę nie wiadomo, gdzie odbyła się bitwa. Ale oni mimo to uważają, że pod Stębarkiem...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA to ciekawe. Długosz bowiem twierdził, że bitwa rozegrała się na polach Tannenbergu i Grunwaldu. Też Niemiec?
OdpowiedzUsuńMama poszła na nockę i znowu dorwałeś się do komputera? Jak nie możesz spać po nocach to wkuwaj tabliczkę mnożenia, jak już dotarłeś do gimnazjum, to warto ją poznać. Przyda ci się w życiu.
UsuńAd anonimus ... i do czytelników tego bloga :)
OdpowiedzUsuńJest pewna granica ignorancji !
Oczywiście nie odniosę się do treści tego "artykułu" ad meritum, gdyż nie jest to możliwe w formie komantarze i 5 000 znaków. Oczywiście można się męczyć dzieląc komentarz na kilka, tylko może powodować to problemy natury technicznej czy merytorycznej. Oczywiście doktorek, mój ulubiony, wykazuje się podobną postawą do wiedzy z zakresu dziennikarstwa jak i historii, czyli ja wiem wszystko i ja mogę wszystko. Oczywiście nie ma to nic wspólnego ani z dziennikarstwem , ani z postawą naukowca.
Oczywiście Doktorek jest anonimowy , może to taka moda dziś? Podobno w Polsce wielu schodzi do podziemia ? Tyle jest też przeróżnych fundacji, towarzystw, organizacji działających ... tylko dziwnie finansowanych ? Publikowanie więc anonimowe juz samo w sobie jest podejrzane? To jak z tymi źródłami ... są i trzeba je sprawdzić ? :)
Oczywiście i bardzo dobrze ... problem się rozrósł, do kilku istotnych tematów a ostatnim z nich jest ... owo Imperium Lechickie ? :) Oczywiście bardzo dużo Doktorek pisze o naukowcach i strasznie się oburza ? :) No cóż trudno domyśleć się powodów, gdy jest to oburzenie anonimowe , bo nie wiemy jakie są tego powody? Może doktorek to emerytowany zasłużony PRLowski Mianowany Docent lub Docent Marcowy, który całe życie spędził na tłoczeniu studentom do głowy wiedzy, która okazuje się być ... wątpliwa? Więc zgorzkniały Doktorek siedzi dziś na emeryturze, ogarnął internet i ... zawzięcie walczy ?
Oczywiście co napisałem w swoim ostatnim komentarzu jest to postawa tak samo irracjonalna, jak turbosłowian, do których zostałem zaliczony i chyba czuję się dumny ?! :)
Oczywiście podobnie jak turbosłowianie doktorek bredzi trochę sofizmatów i zapomina, że ważnym elementem każdej nauki jest, a właściwie , jest ... logika. Oczywiście historia powinna się nią też kierować ? W innych naukach występuje dość powszechnie , przykładem niech będzie Tablica Mendelejewa gdzie logika oraz badania , nakazują umieścić coś czego ... nie ma ? Logika i badania wskazują, że ten pierwiastek nie tyle jest, co powinien być. Nikt nie kwestionuje też takiego podejścia. Historia szczególnie Polska, to w sumie pasmo nielogicznych zdarzeń, przypadków, niewiadomych, białych plam i każda próba zadania logicznego pytania w tym zakresie , kończy się ... nie ma źródeł. Co ciekawe nie dotyczy to tylko "Polski" przedchrześcijańskiej. I tu znów rodzi się kolejne logiczne w tym przypadku pytanie .. czemu nie ma źródeł ? Czemu np. normanowie mają a my nie ? Czy normanowie wcześniej zasiedlili Skandynawię ? Czy byli bardziej rozwinięci niż słowianie? Czemu zatem polski Perun jest odpowiednikiem Thora ? A filozofia religijna w duży stopniu zbliżona, tu oczywiście będzie problem, bo w zasadzie nie znamy pewnej wiedzy o słowianach, a fragmenty wiedzy w tym zakresie są strzępkami informacji z innych krajów słowiańskich im dalej na wschód tym więcej...
Takich "problemów" są dziesiątki, setki ... i to niestety świadczy o naszej obecnej wiedzy, nie to co wiemy, ale to czego nie wiemy ! To pokazuje kondycje polskiej nauki ;( Oczywiście ma to swoje LOGICZNE i proste wytłumaczenie .. co postaram się zrobić w swojej odpowiedzi do niniejszego artykułu o ile oczywiście otrzymam taką możliwość, bo nie każdy musi być rzetelnym dziennikarzem, za to każdy może być anonimowym wydawcą bloga :)
A teraz napisz to po polsku, z sensem, poprawnie, tak, żebym mogła przeczytać, pisząc Słowian wielką literą, bo chętnie bym poczytała dyskusję, ale sposób pisania mnie razi, poza tym ,,Może doktorek to emerytowany zasłużony PRLowski Mianowany Docent lub Docent Marcowy, który całe życie spędził na tłoczeniu studentom do głowy wiedzy, która okazuje się być ... wątpliwa? Więc zgorzkniały Doktorek siedzi dziś na emeryturze, ogarnął internet i ... zawzięcie walczy ? ". Serio? Jak rozumiem, nie jest ważne, co ktoś pisze, ważne, czy jest na emeryturze? I ty jeszcze kogoś oskarżasz o ad personam przy takich zagrywkach?
UsuńSławomirze , ładne imię :) :)
UsuńOczywiście zdaję sobie sprawę, że to zdanie może być różnie interpretowane ? :) Jest to tylko pytanie retoryczne? Domysł kim może być doktorek ... w sumie jak poczytasz, to anonimowy doktorek ... atakuje ad persona, wielu którzy mają odwagę prezentować swoje poglądy pod własnym imieniem i nazwiskiem ! I są to ataki , stwierdzenia na poziomie kulturalnym czy intelektualnym na poziomie ... rynsztoka!?
Fakt, że ktoś przeczytał dużo książek kompletnie o niczym nie świadczy, a szczególnie jakim jest człowiekiem , naukowcem, badaczem ...
Rozumiem anonimowość w internecie, ale są tego jakieś granice ? Szczególnie gdy się wydaje bloga ? Jak widzę sam prowadzisz blogi , czy robisz to samo? Tu niestety owa anonimowość dotyczy też ciebie ? ;( Może czas to zmienić ? Może warto brać przykład z owych ... turbosłowian ?
Do tego autor powołuje się na swoją naukową wiedzę ?
Wiesz dla mnie naukowcem jest prof Grzybowski, audycja w radiu pokazuje, że jest to naukowiec posiadający duży dystans , nie daje się wciągać w polemiki, w których nie jest specjalistą, nie feruje żadnych wyroków ... to jest postawa naukowca i badacza !
Tu masz link, może i tematyka cię zainteresuje ? To jest popularyzacja wiedzy, fachowo, ciekawie, interesująco ... bez bufonady ... i pod swoim nazwiskiem ? Jak poczytasz, to są też odwiedziny turbinek, odpowiedzi autora ... klasa !
Mam nadzieję, że zrozumiesz ? ;) Na co liczę :)
http://woofla.pl/5-jezykow-slowianskich-o-ktorych-zapewne-nie-slyszeliscie/
oj przepraszam :) Sławomiro :) Mam mały problem, bo drugi raz zniknął mój post w tym pięknym blogu ;) Dlatego czytam, piszę i sprawdzam w jednym czasie :)
UsuńA post, który znika, jest kluczowy, bo jest to ... moje ustosunkowanie się prawne do zaistniałej sytuacji , dlatego, ta, moja wypowiedź, może być "nieczytelna"
Co jest doktorku ? Cenzura ? :) Mówię ci weź marchewki :)
oj przepraszam :) Sławomiro :) Mam mały problem, bo drugi raz zniknął mój post w tym pięknym blogu ;) Dlatego czytam, piszę i sprawdzam w jednym czasie :)
UsuńA post, który znika, jest kluczowy, bo jest to ... moje ustosunkowanie się prawne do zaistniałej sytuacji , dlatego, ta, moja wypowiedź, może być "nieczytelna"
Co jest doktorku ? Cenzura ? :) Mówię ci weź marchewki :)
Sławomirze , ładne imię :) :)
UsuńOczywiście zdaję sobie sprawę, że to zdanie może być różnie interpretowane ? :) Jest to tylko pytanie retoryczne? Domysł kim może być doktorek ... w sumie jak poczytasz, to anonimowy doktorek ... atakuje ad persona, wielu którzy mają odwagę prezentować swoje poglądy pod własnym imieniem i nazwiskiem ! I są to ataki , stwierdzenia na poziomie kulturalnym czy intelektualnym na poziomie ... rynsztoka!?
Fakt, że ktoś przeczytał dużo książek kompletnie o niczym nie świadczy, a szczególnie jakim jest człowiekiem , naukowcem, badaczem ...
Rozumiem anonimowość w internecie, ale są tego jakieś granice ? Szczególnie gdy się wydaje bloga ? Jak widzę sam prowadzisz blogi , czy robisz to samo? Tu niestety owa anonimowość dotyczy też ciebie ? ;( Może czas to zmienić ? Może warto brać przykład z owych ... turbosłowian ?
Do tego autor powołuje się na swoją naukową wiedzę ?
Wiesz dla mnie naukowcem jest prof Grzybowski, audycja w radiu pokazuje, że jest to naukowiec posiadający duży dystans , nie daje się wciągać w polemiki, w których nie jest specjalistą, nie feruje żadnych wyroków ... to jest postawa naukowca i badacza !
Tu masz link, może i tematyka cię zainteresuje ? To jest popularyzacja wiedzy, fachowo, ciekawie, interesująco ... bez bufonady ... i pod swoim nazwiskiem ? Jak poczytasz, to są też odwiedziny turbinek, odpowiedzi autora ... klasa !
Mam nadzieję, że zrozumiesz ? ;) Na co liczę :)
http://woofla.pl/5-jezykow-slowianskich-o-ktorych-zapewne-nie-slyszeliscie/
4 komentarze. Podsumowując:
Usuń- nie umiesz czytać nicków, dla mnie jesteś spalony;
- spacje przed znakami interpunkcyjnymi i inne cuda w tych tekstach dają raka;
- tak, podpisuję się w sieci żeńską wersją imienia mojego ojca, przeszkadza ci to? Powodów mam wiele, choćby mój szacunek do niego, to, że na żywo ludzie też tak do mnie czasami się zwracają, poruszanie na blogu tematu religii, który jest dość kontrowersyjny, jak wiadomo;
- tekst, do którego wrzuciłeś link, już znałam;
- tak ciągle piszesz o znikaniu komentarzy, a one zamiast tego się mnożą, czyżby ujemna cenzura?
Rozumiem :) Za nicka , już chyba przeprosiłem ? :) Na kolana padać nie będę z tego powodu :)
UsuńWiesz, jak mnie bawi ta ogólna poprawność w naszej pięknej polszczyźnie. A już spacja jest jednym z największych błędów :) Oczywiście opcja używania zagranicznej klawiatury, sprawie czasem problem, ale postaram się spacje kontrolować :)
Nie wiem, skąd wniosek, że Twoje imię vel nick, brzmi Sławomira, piękna słowiańskie imię ! Jedno słowo a tyle mówi :)
Fajnie, że znasz link i treści. Skoro znasz takie podejście do nauki, to chyba przyznasz, że odbiega ono przynajmniej o klasę od tego jaki jest tutaj ?
Zapewniam cię, że nie , z 10 razy próbowałem zamieścić jeden dość konkretny komentarz i jak nic ... znika :) U ciebie widzę, wskoczyły dwa te same komentarze , być może powodem było to, że miałem otwartych kilka okien tego "bluzga" i odświeżałem, żeby sprawdzić ten komentarz. Do ciebie w odpowiedzi też próbowałem, też jednak cudownie znikł :) Jakie to śmieszne i zabawne i jak świadczy o tej "redakcji" :)
Jak chcesz wyślę ci ten znikający komentarz w inny sposób ? :)
Zresztą, ten "artykuł" też ... jest a go nie ma ;) Dziwne ? :)
limit 5000 cd
OdpowiedzUsuńOczywiście moje decyzje prawne i inne zależą od różnych czynników ;) Od kilku lat mieszkam poza granicami Polski, dlatego też widzę pewne sprawy z innej perspektywy, ale też nauczyłem się, że ... trzeba walczyć o swoje ;) Oczywiście nie specjalnie zależy mi na jakiś korzyściach finansowych, ale może jakiś pomoc finansowa dla stowarzyszeń słowiańskich będzie dobrym krokiem ?
no dobra , moi kochani turbonaukowcy :) czas zająć się poważniejszymi sprawami :) :)
Oczywiście czekam z niecierpliwością na odpowiedź doktorka i analizy prawne zaistniałej sytuacji. Więc ciąg dalszy tej zabawnej historii będzie miała miejsce, pytanie tylko gdzie, jak, kiedy i za ile :) Dużo oczywiście zależy od mojego Doktorka i co doktorku, chcesz marchewkę ? :)
Do następnego przeczytania :)
Ad anonimus ... i do czytelników tego bloga :)
OdpowiedzUsuńJest pewna granica ignorancji !
Oczywiście nie odniosę się do treści tego "artykułu" ad meritum, gdyż nie jest to możliwe w formie komantarze i 5 000 znaków. Oczywiście można się męczyć dzieląc komentarz na kilka, tylko może powodować to problemy natury technicznej czy merytorycznej. Oczywiście doktorek, mój ulubiony, wykazuje się podobną postawą do wiedzy z zakresu dziennikarstwa jak i historii, czyli ja wiem wszystko i ja mogę wszystko. Oczywiście nie ma to nic wspólnego ani z dziennikarstwem , ani z postawą naukowca.
Oczywiście Doktorek jest anonimowy , może to taka moda dziś? Podobno w Polsce wielu schodzi do podziemia ? Tyle jest też przeróżnych fundacji, towarzystw, organizacji działających ... tylko dziwnie finansowanych ? Publikowanie więc anonimowe juz samo w sobie jest podejrzane? To jak z tymi źródłami ... są i trzeba je sprawdzić ? :)
Oczywiście i bardzo dobrze ... problem się rozrósł, do kilku istotnych tematów a ostatnim z nich jest ... owo Imperium Lechickie ? :) Oczywiście bardzo dużo Doktorek pisze o naukowcach i strasznie się oburza ? :) No cóż trudno domyśleć się powodów, gdy jest to oburzenie anonimowe , bo nie wiemy jakie są tego powody? Może doktorek to emerytowany zasłużony PRLowski Mianowany Docent lub Docent Marcowy, który całe życie spędził na tłoczeniu studentom do głowy wiedzy, która okazuje się być ... wątpliwa? Więc zgorzkniały Doktorek siedzi dziś na emeryturze, ogarnął internet i ... zawzięcie walczy ?
Oczywiście co napisałem w swoim ostatnim komentarzu jest to postawa tak samo irracjonalna, jak turbosłowian, do których zostałem zaliczony i chyba czuję się dumny ?! :)
Oczywiście podobnie jak turbosłowianie doktorek bredzi trochę sofizmatów i zapomina, że ważnym elementem każdej nauki jest, a właściwie , jest ... logika. Oczywiście historia powinna się nią też kierować ? W innych naukach występuje dość powszechnie , przykładem niech będzie Tablica Mendelejewa gdzie logika oraz badania , nakazują umieścić coś czego ... nie ma ? Logika i badania wskazują, że ten pierwiastek nie tyle jest, co powinien być. Nikt nie kwestionuje też takiego podejścia. Historia szczególnie Polska, to w sumie pasmo nielogicznych zdarzeń, przypadków, niewiadomych, białych plam i każda próba zadania logicznego pytania w tym zakresie , kończy się ... nie ma źródeł. Co ciekawe nie dotyczy to tylko "Polski" przedchrześcijańskiej. I tu znów rodzi się kolejne logiczne w tym przypadku pytanie .. czemu nie ma źródeł ? Czemu np. normanowie mają a my nie ? Czy normanowie wcześniej zasiedlili Skandynawię ? Czy byli bardziej rozwinięci niż słowianie? Czemu zatem polski Perun jest odpowiednikiem Thora ? A filozofia religijna w duży stopniu zbliżona, tu oczywiście będzie problem, bo w zasadzie nie znamy pewnej wiedzy o słowianach, a fragmenty wiedzy w tym zakresie są strzępkami informacji z innych krajów słowiańskich im dalej na wschód tym więcej...
Takich "problemów" są dziesiątki, setki ... i to niestety świadczy o naszej obecnej wiedzy, nie to co wiemy, ale to czego nie wiemy ! To pokazuje kondycje polskiej nauki ;( Oczywiście ma to swoje LOGICZNE i proste wytłumaczenie .. co postaram się zrobić w swojej odpowiedzi do niniejszego artykułu o ile oczywiście otrzymam taką możliwość, bo nie każdy musi być rzetelnym dziennikarzem, za to każdy może być anonimowym wydawcą bloga :)
co jest doktorek ? ;(
OdpowiedzUsuńDwa posty usunąłeś ? :( Oczywiście mam potwierdzenia mailowe, publikacji ... :)
Świadczy to tylko o Tobie !
A ja nie odpuszczam ;) Wiesz Turbosłowian jestem, Lechita, Wandal, Sarmata i Scyth w jednej osobie :)
Jak będziesz tak pogrywał, to uwierz, że w sądzie cię z torbami puszczę !!
hahah :) cztery posty usunięte ! :) Ogarniasz doktorek takie pojęcie jak IP ? ;) Trochę kosztuje ... ale wiesz , Ty za to zapłacisz ;)
OdpowiedzUsuń5 czy 6 ? ;)
OdpowiedzUsuńProponuję czytelnikom tego bloga nie tracić czasu na jałowe dyskusje i zapoznać się z tym tekstem
OdpowiedzUsuńwerwolfcompl.blogspot.com
To jest o wiele ciekawsze, a i rzuci snop światła na różne dziwne blogi, gdzie się uprawia demagogię i bełkot...
Wypisz wymaluj na tamtej stronie opisują sattivase i całą ich familie negującą próby poznania zniszczonej historii słowian heheh. Tak zwany "przypał" po całosci zaliczyli.
UsuńSą jeszcze strony o Reptilianach. Polecam.
UsuńDoskonale napisane, tylko kilka słów można by zmienić. Np. "Nie było to jednak osady ani kultury słowiańskie, co próbuje Pan ferować". Ferowanie na ogół kojarzy się z wydawaniem wyroku. Lub "na przestrzeni ostatnich 150 lat", chyba lepiej "w ciągu ostatnich 150 lat".
OdpowiedzUsuń