Na
uczelniach w całej Polsce, trwa właśnie tzw. „truskawkowy
zaciąg” czyli – mówiąc bardziej uprzejmie – rekrutacja
kandydatów na studentów. Tym mocniej należy zwrócić uwagę na
określenie „kandydat na studenta” i odróżnić go w hierarchii
akademickiej, bowiem okazuje się, że nie wszyscy maturzyści do
miana studenta mentalnie dorośli.
Uniwersytet
Wrocławski kilka dni temu, na swoim facebooku przypomniał młodym
adeptom nauki, jakich zdjęć nie wypada wgrywać do systemu
rekrutacyjnego. Wszyscy wiemy, że w takich przypadkach wymagane jest
zdjęcie jak do dokumentu – jak sama nazwa wskazuje, z
przeznaczeniem do dokumentu (legitymacji studenckiej czy indeksu).
Okazuje się, że część młodzieży postanowiła zacząć
przenosić heheszkowe zwyczaje z social mediów do rzeczywistego
życia. Wygrywali więc do systemu zdjęcia z filtrami
ze snapchata (z noskami i uszkami) lub tzw. „selfie” z
„dziubkiem”.
Zdziczenie
intelektualne kandydatów obejęło nie tylko kwestię zdjęć, ale również
i pisemnej ankiety. W opublikowanym komunikacie Uniwersytet upraszał także o nie wpisywanie w rubryce „drugie
imię” frazy „nie mam”, bowiem zostanie to automatycznie
uwzględnione na legitymacji (przykład Jan nie mam Kowalski).
Cóż,
trudno takie sprawy komentować. Wyżej opisane zachowania stanowią
kolejny przykład na brak elementarnej kultury, wiedzy i obycia
dzisiejszej młodzieży. Pytanie brzmi: gdzie byli rodzice i
wychowawcy? Sytuacja ta pokazuje też niestety upadek intelektualny
oraz jakościowy naszego szkolnictwa. W cywilizowanym świecie, osoby
legitymizujące się tak niskim poziomem inteligencji, nie miałaby prawa
aplikować na jakąkolwiek uczelnie. Cały problem, wpisuje się w
szerszy kontekst upadku etosu uniwersyteckiego, umasowienia i
skomercjalizowania studiów. Niestety, młodzi ludzie traktują dziś
Uniwersytet jak szkołę zawodową, czyli coś na kształt
przedłużenia liceum lub 5-letnich wakacji w Disneylandzie na koszt
rodziców i podatników. Tak naprawdę większość przyszłych
studentów (jak i samych studentów), nie wie po co idzie na
uniwersytet. Studiowanie uważa za coś naturalnego – skoro wszyscy
tam idą, to ja też! Później okazuje się jednak, że wcale tak
kolorowo nie jest. Jedni szybko rejterują, próbują swoich sił na
innych kierunkach (z podobnym nieudolnym skutkiem), a innych
bezmyślnie ciągnie się za uszy. Sprytniejsi próbują zrobić na
studiach swoje knajackie interesiki i mają parcie na sukces naukowy.
Niektórym wpadnie jeszcze do głowy pomysł robienia doktoratu (coś
na zasadzie – jak chcę doktorat! – kolejne zmarnowane lata), by
po trzydziestce rzucić swoje słomiane ambicje w kąt i zająć się
pracą zarobkową poniżej swoich wydumanych umiejętności. To
pokolenie ludzi, którzy nie chcą dorosnąć.
Zabrzmi
to patetyczne, ale każdy przyszły student powinien cechować się
pokorą, wyrazistą umysłowością, obowiązkowością i oddaniem
nauce. Nie każdy człowiek jest tymi cechami obdarzony – ale nie
ma prawa o tym nie wiedzieć.
Sprawa z rekrutacją na Uniwersytecie Wrocławskim, może jest błahym
incydentem, pokazuje jednak, że również same uczelnie powinny
uważać na to co publikują w social mediach. Na przykład rzeczony
uniwersytet posługuje się w avatarze na facebooku logiem snapchata,
a sposób pisania postów i używania emotikonów też budzi
poważne wątpliwości. Wiadomo że każdy stara się nadążyć za
wszechobecnymi młodzieżowymi modami i przyciągnąć jak największą
liczbę naiwniaków. Bo przecież tak wielu marzy o wiecznym
dzieciństwie. Dla dobra polskiej nauki – nie idźcie tą drogą,
bo zamieniacie szkolnictwo wyższe w przedszkole.
A
wszystkim snapchatowym nieukom proponujemy, aby wykonali sobie
„selfie” z planszą z napisem „NIE CHCĘ DOROSNĄĆ”.
Wstawcie do wszelkich swoich życiorysów. Niech potencjalni
pracodawcy wiedzą z kim mają do czynienia.
Nie bronie ludzi od psich ryjków, ale chyba ktoś połknął kij skoro używanie emotikonów tak mu przeszkadza w obecnych czasach
OdpowiedzUsuńNie chodzi o samo używanie, ale o sposób ich użycia. Być może ktoś na uniwersytecie stwierdził, że przekaz należy dostosować do poziomu odbiorców? ;)
Usuń"Na przykład rzeczony uniwersytet posługuje się w avatarze na facebooku logiem snapchata, a sposób pisania postów i używania emotikonów też budzi poważne wątpliwości."
OdpowiedzUsuńNormalnie,jak za wczesnego Gomułki. Beton chrzęści pod stopami. Co będzie za lat kilkanaście jak osiągniecie wiek....średni? Strach się bać. 😨
Ale macie ból dupy...
OdpowiedzUsuńNie sądzę. 😄
UsuńTo np. brzmiałoby ciekawie: Jan nie mam Ziemiński - prawie jak Jan bez Ziemi!
OdpowiedzUsuń