Gdy krew zalewa czytelnika #5: Rasa Wielka Rodu Słowiańskiego Janiny Paszko jako podręcznikowy przykład książki pseudonaukowej

Książka Janiny Paszko zaczyna się intrygująco: Książka traktuje opisane w niej zagadnienia bardzo pobieżnie. Nie chciałam zagłębiać się w szczegóły i przeprowadzać analizy lecz pobudzić czytelnika do głębszych przemyśleń i poszukiwań. Obecnie w internecie znajdujemy dużo niesprawdzonych informacji na temat naszych korzeni, a ja chciałam tę esencję zebrać w jedną nienudzącą publikację, opierając się na materiałach źródłowych. Czy im się to udało? Nie wiem, to ocenią czytelnicy. Ocena pracy autorki może być jednoznacznie negatywna. Na 120 stronach swojej pracy, J. Paszko nie zrealizowała powziętego zamiaru, który mimo wnikliwej lektury wywodów autorki dalej pozostaje niejasny. Jasne jest natomiast to, że recenzowana książka jest modelowym przykładem skrajnej nierzetelności, w której J. Paszko nie wykazała się warsztatem krytycznego myślenia, a co za tym idzie próba wyjaśnienia podejmowanych kwestii jest kompletnie nieudana.

Mówiąc wprost, J. Paszko jedynie zebrała co „ciekawsze” informacje z internetu o naszej najdawniejszej historii i tyle. Jakość tych informacji pozostawia jednak wiele do życzenia. Jeśli więc celem było zebranie czegoś w nienudzącą publikację, to autorka zrobiła coś o wiele gorszego, bowiem przez własną niekompetencję i lekkomyślność propaguje teorie pseudonaukowe.

Publikacja zawiera element aparatu naukowego jakim są przypisy. Większość z nich, to linki do turbosłowiańskich blogów Czesława Białczyńskiego czy Mariana Nosala, mamy też odsyłacze do Wikipedii, artykułów prasowych popularnych serwisów informacyjnych, a w jednym przypadku autorka czerpała wiedzę ze strony… ściąga.pl (przypis 81, s. 35). Zasady sporządzania przypisów są dla J. Paszko na tyle obce, że nawet w przypadku cytowania artykułów naukowych nie podaje pełnego opisu bibliograficznego, a jedynie adres linku pod którym go znalazła.

Zamieszczenie przypisów w tego typu pracy jest zabiegiem chybionym, ale z drugiej strony demaskuje warsztat pracy autorki. Widzimy z jakich źródeł korzysta, a co za tym idzie możemy poznać horyzonty intelektualne naszej popularyzatorki wiedzy o dawnych Słowianach. Co ciekawe, źródła wiedzy J. Paszko wychodzą poza zasoby wirtualne, bowiem w swoich wywodach cytuje chociażby publikacje Janusza Bieszka. Podobnie jak popularny autor książek pseudonaukowych cytuje archaiczne edycje źródłowe z XIX wieku, popełniając przy tym kardynalne błędy źródłoznawcze.

Brak krytycyzmu i chęci zweryfikowania prezentowanych treści kompletnie gubi autorkę. Wystarczy podać przykład słynnej sprawy kronikarza Kpinomira, która jak powszechnie wiadomo była żartem primaaprilisowym w internetowym wydaniu Rzeczpospolitej (ZOBACZ). Jakiś czas później na żart nabrał się m.in. arcybiskup krakowski Marek Jędraszewski, powołując się na tego fikcyjnego kronikarza w Łódzkich Studiach Teologicznych. J. Paszko postanowiła dołączyć do zaszczytnego grona wkręconych w oczywisty żart: O Mieszku dużo humorystycznych rzeczy dowiadujemy się z żywota napisanego po łacinie: Vita Mesonis – czyli żywot Mieszka. Autorem tekstu jest ksiądz, który przybył w orszaku Dobrawy do Wielkopolski w 965 roku, gdy Czeszka miała poślubić Mieszka I. Nazywał się on wtedy Kpinomir i był spowiednikiem Dobrawy. Ksiądz Kpinomir pozostał w Gnieźnie około dwunastu lat, do przedwczesnej śmierci Dobrawy w 977 roku. Czeski duchowny potwierdza relację Galla Anonima, że Mieszko miał siedem żon. Precyzuje, że były to najpiękniejsze białogłowy z najważniejszych grodów: z Poznania, Kalisza, Giecza, grzybowa i Kruszwicy. Nawet znamy ich imiona: Całusława, Biustyna, Błogomin, Udowita i Pieściwoja. Natomiast z Gniezna Mieszko dostał bliźniaczki: Rębichę i Pępichę (s. 33).

Chaos informacyjny dotyczy także dwóch ostatnich części publikacji: Odkryte na nowo prawdy o Jezusie oraz zakończenie w których autorka dzieli się wielkim mistycyzmem wiedzy nie dla wszystkich, cytując poezję Jana Pawła II.

Podsumowując, jedyną reakcję jaką powinna wywołać praca Janiny Paszko to dyskusja o tym, że nie wszyscy powinni wydawać książki. Publikacja popularnonaukowa nie jest blogiem internetowym, w którym możemy wrzucać byle co i byle jak. W książce J. Paszko nie ma ani logicznego układu informacji, ani klarowności wywodu, ani tym bardziej rzetelnej wiedzy, którą można przekazać czytelnikowi. Uważam, że takie książki jak recenzowana wyżej praca nigdy nie powinna zostać wydana.

(aw) 

ZOBACZ POPRZEDNIE TEKSTY Z SERII:

Gdy krew zalewa czytelnika #1 Recenzja galimatiasu Jerzego Możdżana „Prasłowianie, Słowianie,Polacy – rozważania”, Krosno 2015

Gdy krew zalewa czytelnika #2 Jana Sowy Fantomowe ciało króla, a raczej podgrzewany kotlet. Część 1

Gdy krew zalewa czytelnika #2 Jana Sowy Fantomowe ciało króla, a raczej podgrzewany kotlet. Część 2

Gdy krew zalewa czytelnika #3: Oficer medycyny o początkach państwa Polskiego…

Gdy krew zalewa czytelnika #4: Prawdziwe źródła niewiedzy Igora Witkowskiego

Komentarze

  1. "Uważam, że takie książki jak recenzowana wyżej praca nigdy nie powinna zostać wydana"

    Nie no, poważnie? Taka uwaga w przypadku wydawnictwa vanity publishing? Autor płaci, wydawnictwo wydaje - i niech się czytelnik cieszy, jak stron nie pomieszają :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję. Nie wiedziałam, że tak szybko będzie odzew na moją książkę. Pani z wydawnictwa zapytała mnie czy nie boję się pisać na takie tematy? Odpowiedziałam; cóż mi mogą zrobić, ani nie jestem politykiem ani naukowcem a książka obroni się sama. Publikacja nie miała być z naukowymi wywodami, syntezą ani analizą na 500 stron, ponieważ nikt by tego nie czytał. Moim zamiarem było nakreślić jedynie niektóre zatajane fakty i zainspirować Polaków do samodzielnego myślenia i dążenia do własnych poszukiwań. zdawałam sobie sprawę, z ataków gdyż wszyscy autorzy zapuszczający się głębiej niż chrzest Mieszka, są na takie ataki narażeni. Jednak musi pan sobie zdawać sprawę z tego, że większość ludzi nie da się urobić ani przez pana gazetę, ani przez inne środki przekazu. My Polacy jesteśmy narodem "buńczucznym" i nie lubimy gdy się nami steruje. Pora ukazać prawdę. Jeśli chodzi o humorystyczną wstawkę o 7 żonach Mieszka po co ktoś by się trudził w używaniu łacińskich zwrotów gdyby chciał, jak to pan określił, zrobić żart na prima- aprilis?
      Co do drugiej sprawy to rzecz zupełnie zaskakująca. sprawdziłam dzisiaj tekst z przypisu 81 na str.35 i zobaczyłam, że w internecie znikła bardzo ważna treść a mianowicie wpis dotyczący jak Otto III przedstawił Bolesławowi Chrobremu swój projekt zjednoczenia Europy. chciał podzielić Europę na 2 części: Bizancjum i Zjednoczoną Europę, w skład której miała wchodzić Słowiańszczyzna a na jej czele Bolesław Chrobry.....
      W pewnym sensie ma pan rację, ponieważ przy pisaniu tej książki, odeszłam od sztywnych reguł, pisania prac naukowych, jakich mnie uczono na studiach na KUL w Lublinie. Książka jest dla zwykłych ludzi a nie naukowców. Wy nie przyjmujecie do wiadomości dowodów geologicznych ani archeologicznych a tylko się nawzajem oskarżacie i podważacie dowody. Z poważaniem autorka.

      Usuń
    2. Bardzo proszę wskazać jasno bo to nie wynika z pani książki jakie konkretne fakty są zatajane i przez kogo.

      Usuń
    3. Proszę się przyglądnąć tylko podręcznikom do historii a odpowiedz nasunie się sama. Już w szkole podstawowej zadawałam wiele pytań ale odpowiedz była taka " to co macie w podręcznikach, tyle powinniście umieć". Pytania padały również o Katyń, odpowiedzi nie było aż z czasem wszystko się wyjaśniło. Tak samo będzie z królami i władcami przedchrześcijańskimi. Myślicie, że naród powstał od tak sobie wraz z Mieszkiem? Pyta pan przez kogo jest to wszystko zatajane- myślę że pan doskonale o tym wie. Od wielu pokoleń próbuje się nam odebrać tożsamość a obecnie gdy wykupione są środki masowego, przekazu przez obce państwa, to dopiero się dzieje. autorka.

      Usuń
    4. Posługuje się pani skrótami myślowymi i chłopstworozumizmem. Nie wiem jak można porównywać prawę Katynia do czasów Mieszka. Skoro pani twierdzi, że ktoś lub coś fałszuje historię to proszę powiedzieć kto to robi, bo nie wiem.
      Oczywiście, że nie wszystko powstało ot tak, gdyby jednak zapoznałaby się Pani z pracami historyków i archeologów to by pani coś się dowiedziała. I to jest też główny zarzut Pani nie tylko nie wie o czym mówi, stwarza swój spiskowy obraz historii, ale ignoruje Pani wyniki badań, a nawet fakty, przez co wykazuje się Pani brakiem wiedzy. Szkodzi Pani rzetelnej popularyzacji.

      Usuń
    5. Kilkadziesiąt tomów nie zmieściłoby całej naszej historii, nie mówiąc o najnowszych wynikach badań. W tak skąpej publikacji nie można zawrzeć wszystkiego. Chciałam jedynie poruszyć pewne kwestie w/g mnie istotne, ponieważ zarówno moje dzieci jak i wnuki uczą się ciągle tego samego. Więcej wiedzą o Grecji, Persji i Rzymie niż o Polsce, dlatego pozwoliłam sobie na dygresję "zaglądnięcia do podręczników z historii".
      I krew mnie zalewa, jak to pan określił, że całe szkolnictwo, dąży obecnie, do zrobienia ze społeczeństwa "cyborgów" z umiejętnościami odpowiadania na pytania, dostosowania się do ich założeń i posługiwania się określonym kluczem, bez samodzielnego myślenia. Dokąd nas to zaprowadzi? Ja chciałam pobudzić do myślenia ale wy naukowcy macie większe pole do działania w tym względzie, zwłaszcza pan poprzez swoją gazetę.

      Usuń
    6. Kolejny raz nie odpowiedziała Pani na moje pytania, wynikające z niedomówień i aluzji, które Pani czyni. Co ma Pani na myśli mówiąc, że mam jakąś swoją gazetę? Nie posiadam żadnej, nie publikuje w żadnej, nie jestem właścicielem żadnego organu prasowego w Polsce czy na świecie.
      W pierwszej kwestii nie zgodzę się z Panią, ponieważ takie syntetyczne dzieje Polski czy to w postaci publikacji wielotomowej czy pojedynczej powstają i to z powodzeniem. Musi się Pani pogodzić z faktem, że napisała Pani bardzo słabą książkę, nie potrafiła Pani nawet zweryfikować ewidentnego żartu z okazji 1 kwietnia i potraktowała go jako ważne źródło w swoich rozważaniach, teraz stara się to wszystko podważyć i obrócić kota ogonem. O czym my mówimy? Pani książka jest dyskwalifikująca, nie wnosi nic nowego, nic kreatywnego, nie przeprowadziła Pani nawet analizy dostępnych wyników badań, mam wrażenie, że Pani po prostu za mało rozumie z podejmowanych kwestii.

      Usuń
    7. Odpowiadam na zarzuty. Chodziło mi o to, że od początku nie zakładałam przeprowadzania żadnych analiz, jak zaznaczyłam na wstępie a publikacja nie jest obszerna. "Kilkadziesiąt tomów nie zmieściłoby całej historii"- miałam na myśli ogrom zagadnień, które tworzą naszą historię a nie które trzeba napisać. Jeśli chodzi o weryfikację żartu z 1 kwietnia to dane zaczerpnęłam ze strony internetowej gdzie jest przeprowadzona rozmowa z panem Philip Earl Steele, który jest amerykańskim historykiem mieszkającym w Polsce, autorem książki „Nawrócenie i chrzest Mieszka I", której nowe, rozszerzone wydanie jest już dostępne w księgarniach.
      "Nie przeprowadziła Pani nawet analizy dostępnych wyników badań". Ciągle pan to powtarza a ja założyłam, że nie będę robić analiz ponieważ gdybym zaczęła wszystko analizować to co chciałam umieścić w tej skromnej publikacji zajęło by 500 str. Ludzie nie lubią analiz chcą sami podejmować decyzje czy się z tym zgadzają czy nie. Ja tylko tak jakby rzuciłam myśl, do której każdy może ustosunkować się indywidualnie. Nie twierdzę, że książka jest wyśmienita, daleka jestem od tego.

      Usuń
    8. I tu jest właśnie problem. Takie analizy się przeprowadza właśnie po to by się nie skompromitować i nie wprowadzać czytelnika w błąd, nie powielać błędów. Pani książka nie tylko nie wprowadza nic nowego (faktycznie ma charakter popularnonaukowy), ale nawet nie popularyzuje niczego. Pani zebrała z internetu jakieś informacje i zestawiła je ze sobą. Zero weryfikacji, wyjaśnień. Właśnie na tym to polega, że to nie czytelnik ma się domyślać, co autor ma na myśli, czego nie napisał etc. Stąd taka recenzja i tak surowa recenzja.

      Usuń
    9. Nie tylko z internetu. Podaję tytuły książek z których korzystałam:
      1. Kronika Lechitów i Polaków
      2. Kronika Wielkopolska
      3. Kronika Polska, Litewska, Żmudzka i wszystkiej Rusi
      4.Kronika Polska
      5. Barbarzyńska Europa
      6. Z orłem białym przez wieki
      7. Słowiański Rodowód
      8. Księgi Rodu Słowiańskiego
      9.Polska, Czechy i Ruś w kraju Lędzian....
      10. Obraz Historii Powszechnej od najdawniejszych do najnowszych czasów
      11. Słowianie w oczach średniowiecznych pisarzy arabskich
      12. Wstęp krytyczny do dziejów Polski
      13. Historia Polski
      14.Tradycje i nowoczesność. Początki państwa polskiego
      15. Ilustrowana encyklopedia dziejów Polski
      16. Mityczna historia Polski i mitologia słowiańska
      17. Księga Urantii
      18. O Słowiańszczyźnie przed chrześcijaństwem
      19. Religia pogańskich Słowian
      20. Prahistoria ziem polskich
      21. Celtowie
      22. Helmolda Kronika Słowiańska z XII w
      23. Wielcy wtajemniczeni. Zarys tajemnej historii religii
      24. Zakazane religie
      25. Egipt. Od Kairu do Abu Simbel i Synaju
      26. Spotkanie z filozofią
      27. Dzieje Rzeczypospolitej Polskiej do XV w
      28. Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów
      29. Odkrycie najdawniejszych pomników narodu Polskiego
      30. Święty Ojciec Pio
      31. Zgodność i różność między wschodnim i zachodnim kościołem
      32. Kniaziowie, królowie, carowie....
      33. Konstantyn i Metodyusz
      34. Życie przed narodzeniem i po śmierci
      35. 1000 lat historii Żydów polskich
      36. Początki religii żydowskiej w Polsce
      37. Nieznane życie Jezusa
      38. Niewygodne Ewangelie
      39. W cieniu Apokalipsy
      40. Pielgrzym
      41. Jezu Ty się tym zajmij
      42. Moc w słabości...
      43. Pamięć i tożsamość
      44. Goci Gniazdowi
      45. Tryptyk rzymski
      46. Zraniony Pasterz
      47. Grobowce megalityczne kultury pucharów lejkowatych na terenie Polski
      48. Biblia Tysiąclecia

      Usuń
    10. Szanowna Pani, niech sobie Pani wydaje co chce, ale błagam, niech Pani nie mówi głośno, że jest absolwentem KUL. Przez takich geniuszy, jak Pani lub chociażby Pan Czarnek, absolwenci tej zacnej uczelni cierpią szykany i wyzwiska (niesłusznie) i mówię to jako absolwent kierunku historia na KULu

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ jest jeszcze jeden wpis to odpowiem po kolei.
      Twierdzi pan że cytuję "Pani zebrała z internetu jakieś informacje i zestawiła je ze sobą" , dlatego podałam listę książek z których korzystałam.
      Prawdą jest, że nie zweryfikowałam wpisu z internetu z dnia 1.04 / wtedy nie zwracałam uwagi na datę/. W wielu miejscach znalazłam wzmiankę o 7 żonach Mieszka: Gall Anonim wyjaśniał, iż pierwszy chrześcijański władca Polski „w takich pogrążony był błędach pogaństwa, że wedle zwyczaju swego ludu siedmiu żon zażywał”. Jeden z późniejszych kronikarzy, niejaki Dzierzwa, rozwinął jeszcze Kadłubkową interpretację. Zasugerował, że książę wcale nie pławił się we wdziękach swych kurtyzan naprzemiennie, ale zabawiał się ze wszystkimi naraz, dając dowód swej młodzieńczej jurności .
      Gdy zobaczyłam imiona legendarnych żon Mieszka, ucieszyłam się i pomyślałam, że dobrze będzie wstawić coś humorystycznego by ożywić książkę. W życiu by mi nie przyszło do głowy, że ktoś z tak poważnych historycznych spraw, mógł zrobić sobie takie jaja. Przedtem były bezimienne teraz mają imiona. Żarty na bok, w takim układzie jego książki o Mieszku również nie można brać na serio, ponieważ raz mówi, że jest Szwajcarem a drugi raz Amerykaninem. Teraz nie wiadomo komu można wierzyć. Ja się poddaję.

      Usuń
    2. Przepraszam bardzo, ale Pani tłumaczenia są dziecinne. To, że nie potrafiła pani zweryfikować w literaturze żartu z okazji 1.04 pokazuje, że w ogóle nie zna Pani materii o której się wypowiada. To dyskwalifikujące i kompromitujące popularyzatora, bo okazuje się, że nic nie wie. A zwalanie winy na kogoś, że jest niewiarygodny, bo wziął udział w żarcie jest żałosne. Ten wywiad jest tak absurdalny, że osoba mające jakiekolwiek komórki mózgowe w głowie zweryfikuje te informacje. Dlatego Pani apele o samodzielne myslenie są również śmieezne, bo nie potrafiła Pani stwiwrdzić tego ze to zart. Znajac źródła i literaturę do czasów Mieszka wiedziaĺaby Pani, że to absurd. Ale Pani woli się dalej kompromitować w komentarzach. Proszę tę recenzję i naszą dyskusje wziąć sobie do serca, bo nie ma w niej złośliwości, a surowa ocena wynika z Pani niewiedzy i braku kompetencji. Proszę sie najpierw douczyć, zanim zacznie się Pani komoromitować i wprowadzać ludzi w błąd, bo ani nie ma Pani nic wartościowego do przekazania, bo zbiera Pani śmieci z internetu, ani też nie potrafi Pani przekazać w słowie pisanym swoich myśli.

      Usuń
    3. Kurczę, przez przypadek usunąłem komentarz na górze, najmocniej przepraszam.

      Usuń
  3. I tylko papieru i ściętych drzew na papier żal.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale przyznać muszę, że reklama prześwietna, ciężko mi będzie zasnąć w niewiedzy, co ojciec Pio miał wspólnego z dawnymi Słowianami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " Od początku pojawiania się koncepcji Wielkiej Lechii była podejmowana konfrontacja merytoryczna z jej autorami. Najpierw polemikę podejmowali młodsi badacze i studenci, m.in. znany z bloga Sigillum Authenticum Artur Wójcik,
      a także autor bloga Se czytam anonimowo prowadzony fanpage Imperium Lechickie to bzdura oraz autorka innego fanpage Historyczne Bzdury.
      Polemika ta, dotyczącą już popularnej teorii spiskowej, przeniosła się także na wysoce rozpoznawalne polskie portale historyczne.
      Co warto zauważyć, konfrontacja ze zwolennikami Wielkiej Lechii rozpoczęła się i głównie nadal toczy w przestrzeni, w której narodziła się omawiana teoria spiskowa, czyli w Sieci, a głównie na portalach społecznościowych. Dopiero następnie podjęto się bardziej syntetycznych i tradycyjnych opracowań problematyki. Próbę dekonstrukcji teorii spiskowej Wielkiej Lechii rozumianej jako mit podejmuje Marcin Napiórkowski w ramach serii wpisów na swoim blogu. Najobszerniejsze dotychczas opracowanie merytoryczne od strony historii przygotował Roman Żuchowicz "

      Usuń
  5. Skoro obie strony się przekomarzają, to pomogę. Otóż powoływanie się przez autorkę na źródła wiedzy wedyjskiej stanowi akt wyjścia poza kanon catholickiej indoktrynacji. Poza tym, krytykant nie bierze pod uwagę tego, że np.: w RFN wykłada się historię zgodną z doktryną Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. Sfałszowana historia Lechitów i plemion wchodzących w to starożytne królestwo stanowi tabu dla z indoktrynowanych dzisiejszych Polaków.

    https://www.uni-muenster.de/FNZ-Online/recht/reich/unterpunkte/nation.htm

    W byłych nawet tzw Niemczech wschodnich ludzie znają prawdziwą historię Sławian i Germanów i nie ma ona nic wspólnego z dzisiejszymi Niemcami. Wystarczy pojechać na wyspę Rugia i przeczytać opis historiograficzny. Okazuje się, że tam żyli bracia Słowianie.

    Poza tym brak kwerend polskich historyków nie oznacza braku dowodów starożytnych lechickich królów. Dzisiejsi twórcy dyskursu tzw."naukowego" nie znają źródeł wiedzy o tożsamości naszego Rodu!

    https://www.ancient-origins.net/history/hidden-story-poland-what-happened-forgotten-kingdom-lechia-006648

    Autorka książki podała wspaniały cytat z Wed. Jesteśmy Rodem Słońca a zachód może tylko pomarzyć o wykreśleniu naszej obecności. Odradzamy się i odtwarzamy pierwotną potęgę naszego Rodu.

    A krytykantowi proponuję zapytać Rektora Uniwersytetu Munster dlaczego w Polsce nie uczy się takiej historii, jak u niego.

    Co do ukrytej historii Polski to również może krytykant zapytać twórców artykułu dlaczego tak uważają i na jakiej podstawie skoro dyskurs w Polsce jest inny...:)

    Gratuluję autorce zaangażowania i pewności siebie. Niech Pani śmiało materializuje swój potencjał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azaliż istnieją granice śmieszności, których nie ważysz się przekroczyć?

      Usuń

Prześlij komentarz