Niniejszy
tekst miał powstać już dużo wcześniej, jednak uznaliśmy, że
nie ma sensu. Nadszedł jednak czas, w którym trzeba powiedzieć
zdecydowane nie dla niepohamowanego chamstwa ze strony tzw.
zwolenników fantazmatu Wielkiej Lechii (czyt. turbosłowian).
Pisaliśmy już wielokrotnie o rzekomych „dowodach” na istnienie
Imperium Lechickiego, dzisiaj zajmiemy się językiem i postępowaniem
lechickich adwersarzy.
Zacząć
należy od najważniejszego. Impulsem do napisania tego tekstu, były
groźby pobicia redaktorów Sigillum Authenticum wyrażona w
wiadomości prywatnej. Granica przyzwoitości została bezapelacyjnie
przekroczona. W żadnej dyskusji naukowej, popularno-naukowej czy
światopoglądowej, pięść nie może być argumentem. A takie
komentarze sugerujące „rozdeptanie” nas przez słowiańską siłę
zdarzały się na kilku stronach facebookowych.
Nie
jesteśmy jedyni, którzy doświadczyli pogróżek. Zaprzyjaźniona
strona FB Imperium Lechickie to bzdura ZOBACZ, jak się
dowiedzieliśmy, również tego doświadczyła w postaci sugestii
pokazania, czym jest polskość. Ten najbardziej wygadany dyskutant
wysyłał administracji wspomnianej strony, wiadomości głosowe.
Należy
mieć na względnie, że przeważnie te niewybredne komentarze czy
wiadomości są pisane z fałszywych kont osobistych społeczności
Facebook, których wiarygodność poprzez udostępniane informacje,
zdjęcia czy posty jest wątpliwa.
Konta
te, powiązane są z siatką trolla/trolli z fanpage'a Imperium
Lechickie ZOBACZ, która w perfidny sposób próbuje wprowadzać w
błąd potencjalnych odbiorców. Strona ta nie ma kompletnie nic
wspólnego z rzetelnym czy nawet groteskowych i humorystycznym
obśmianiem fantazmatu Wielkiej Lechii, lecz w istotnie prowadzi do
spolaryzowania zwolenników i przeciwników Imperium Lechickiego,
manipulując przy tym faktami i twierdzeniami. Osoby te, świetnie
odnajdują się w przekłamywaniu i karykaturalnym przedstawieniu
drugiej strony dyskusji. Nie ma na to naszej zgody na takowy
proceder, a wszelkie przykłady lechickiej nienawiści (akceptowane
zresztą w samym środowisku turbosłowiańskim), będą
przedstawiane publicznie i piętnowane, a jeśli sytuacja będzie
tego wymagać, również z wykorzystaniem organów ścigania.
Zwolennicy
fantazmatu Wielkiej Lechii zwykli, za przykładem swojego „guru”
P. Szydłowskiego, nazywać nas, przeciwników idei imperialnego
państwa lechickiego – turbokatolikami. Wpierw zobaczmy, jak sam
Szydłowski definiuje to pojęcie.
Nie będziemy tego
komentować, dodamy tylko, że ten troglodyta zza Oceanu, zaczadzony
patologiczną nienawiścią do wszystkiego, co związane z Kościołem,
sam zarazem twierdzi, że Biblia jest świętym źródłem wiedzy.
Pojęcie
turbokatoli wzięto jako ripostę do określenia turbosłowianie.
Tylko, że określenie turbosłowianie ma swoje poparcie w
rzeczywistości, bo określa ono osoby wyznające teorie ukazującą
szczególną rolę Słowian w funkcjonowaniu w Europie od tysięcy
lat, czego najważniejszym przejawem miała być struktura
imperialnego państwa lechickiego. Turbokatol więc, ma być
przeciwnikiem fantazmatu Wielkiej Lechii, z katolicką linią
propagandową. Tylko, że każdorazowo przywołujemy słowa mistyków
lechickich i staramy się pokazać, ile jest w nich bzdur, poprzez
rzeczowe i logiczne argumenty, które mają swoje oparcie w źródłach
i opracowaniach naukowych. To zwolennicy fantazmatu Wielkiej Lechii
powinni udowodnić istnienie wielkiego, potężnego imperium.
Dotychczasowe prezentowane „dowody” z dziecinną łatwością
obalamy i masakrujemy.
Przedstawmy
więc schemat dyskusji z turbosłowianami:
1.
Obrażanie dyskutanta, wyzywanie go od barana, idioty i imbecyla
(pojawiają się przy tym wulgaryzmy, których cytować w niniejszym
tekście nie zamierzamy). Towarzyszy temu przeświadczenie, że
stosowne źródła na temat Imperium Lechickiego istnieją, ale, że
żyjemy w dobie internetu i każdy może znaleźć takowe źródła.
Lechita wymienia je zazwyczaj ogólnie: węgierskie, niemieckie,
frańkońskie czy perskie.
2.
Gdy pada pytanie, o jakie konkretne kroniki chodzi, podsyłany jest
link do źródła, które w istocie nic nie mówi o rzekomym Imperium
Lechickim, pojawia się więc wtedy argument, że przecież zwykły
lechita-dyskutant może nie wiedzieć o czym mówią przywoływane
źródła, skoro nie zna łaciny.
3.
Podpieranie się błędnymi infografikami, tworzonymi przez trollpage
Imperium Lechickie, jako argument za istnieniem Wielkiej Lechii.
4.
Ominięcie lub przemilczenie obnażającego niewiedzę pytania, przy
jednoczesnym uniesieniu się godnością Lechity – imputowanie
dyskutantowi, iż działanie jego jest antypolskie i
antypatriotyczne, przy jednoczesnym ataku ad personam.
5.
Na kolejne rzeczowe argumenty zwolennik Wielkiej Lechii odpowiada
inwektywami lub rejteruje z pola dyskusji. Szukając jednak wsparcia
w swoich działaniach, wstawia link do dyskusji na turbosłowiańskie
grupy, w której członkowie wyruszają z odsieczą, bądź też
pocieszają, że z „turbokatolami” nie można dyskutować, bo
mają sprane mózgi pozaborowym szkolnictwem.
6.
Ataki wulgarnymi komentarzami oraz groźby karalne stosowane wobec
administracji stron antylechickich.
7.
Pojawił się też niedawno nowy element w postaci przerabiania
infografik ze stron tzw. antylechickich, które niejednokrotnie w
niewybredny sposób przedstawiają te strony i ich autorów, włącznie
z nawoływaniem do czynów karalnych. Sami się z tym spotkaliśmy.
Niestety próba zgłaszania takiej strony administracji Facebook
kończy się niepowodzeniem, gdyż administracje tych stron stosują
pewien trik, by uniknąć zawieszenia bądź wykasowania całej
zawartości swych fanpagów. Nie będziemy informowali jak ten trik
zastosować, by nie dawać narzędzi kolejnym adwersarzom i
hatepage’om.
Mowa
nienawiści turbosłowian jest przejawem frustracji, w momencie,
kiedy kończą się dla nich argumenty merytoryczne. Zwracamy się do
naszych czytelników o dokumentowanie wszelkich przejawów lechickiej
mowy nienawiści i przysyłanie na nasz fanpage, na którym to
będziemy je prezentować. Poniżej przedstawiamy przykłady gróźb,
prymitywnego obrażania stron Sigillum Authenticum oraz Imperium
Lechickie to bzdura.
redakcja Sigillum Authenticum
Mnie ostatnio "zaszczycił" całym długim postem niedorobiony pisarczyk, trubolechickie pomniejsze (po Bieszku i Szydłowskim) guru. Dowiedziałem się, że ujadam, jestem wrogiem i opluwaczem Polski. A nade wszystko dowiedziałem się, że najwiarygodniejszym źródłem jest niemiecka Wikipedia ("rozpoczniemy z panem poważną debatę ... dopiero wtedy, gdy doprowadzi pan do zmiany wpisów w Wikipedii")... Facet zrobił na mnie wrażenie po 1. niezbyt zdrowego psychicznie, po 2. niezbyt sprawnego intelektualnie. Może jest reprezentatywny dla tego środowiska.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://seczytam.blogspot.com/
Zapomniałeś o Adrianie Leszczyńskim, który zaliczył Cię do grona anonimowych hitlerowskich przydupasów, nazwał usłużnym pieskiem prusacko-hitlerowskiej historycznej narracji. Twierdził też, że uwielbiasz lizać cztery litery nazistom i wychwalać ich kretyńską narrację.
UsuńCałość tutaj: https://zapomnianalechia.wordpress.com/2016/11/01/germania-magna-czyli-gotts-mit-uns/.
A tutaj cytat z regulaminu bloga, gdzie Adrian Leszczyński pokazał, co potrafi: "Po pierwsze primo😉 nie używamy słów powszechnie uznawanych za obraźliwe w stosunku do innych dyskutantów". Niezły żart.
I co panie Sigillum? Nie chce Pan podjąć polemiki? :-) Nikt z Was jej nie chce podjąć... Wymądrzacie się tylko na swoich głupich forach i obrażacie ludzi żywo interesujących się historią swoich przodków, z których wy szydzicie. Nawet szacunku do historii swoich przodków nie macie. Szydzicie z ludzi, którzy mają otwarty umysł i którzy nie ignorują najnowszych odkryć. Obrażacie ludzi, którzy nie tkwią jak tępe słupy w XIX wieku, ale co rusz wertują internet, aby dowiedzieć się czy coś nowego nie zostało odkryte.
UsuńPrzy okazji: zbanował mnie Pan, a ja chciałem w drodze wyjątku napisać coś nad czym się głowiliście i nie mogliście zrozumieć dlaczego jest tak jak jest. Ja rozumiem, że jako allochtoniści macie problem z dedukcją, z logicznym myśleniem i z kojarzeniem faktów, dlatego chciałem Wam pomóc. Ban oznacza, że nie rozjaśnię Wam umysłów w jednej małej sprawie. Ale może napiszę maila do tej osoby, która ten wątek poruszyła.
Sattivasa! Czy głoszenie bzdur, które były głównym kanonem hitlerowskiej polityki historycznej nie jest przysłowiowym "lizaniem nazistowskich tyłków"? Jak określić tych, którzy z taką zajadłością bronią tych totalnie idiotycznych i nielogicznych bredni i jednocześnie z taką zajadłością zwalczają tych, którzy pragną poznać historię swoich przodków odrzucając te hitlerowskie kretynizmy z prostego powodu: z powodu braku logiki i braku faktów potwierdzających adolfowe kłamstwa? Jak was nazywać jak nie "nazistowskimi pachołkami", skoro tak wielbicie teorie, które równie silnie wielbili członkowie NSDAP z wujaszkiem Adolfem na czele? Jak was nazywać, skoro jawnie głosicie chęć cenzury i blokowania książek, które inaczej widzą historię Słowian niż poprzez pryzmat oczu Hitlera? ...
Pleciesz bzdury, i nawet nie przeczytałaś/eś tego postu. Nawet jeśli, robisz dokładnie to, o czym mowa w tekście, wyrzucanie na stół rzekomych argumentów o zwalczaniu historii. Fantazmat wielkiej lechii powstał po to, aby skompensować zajadłym sebiksom fakt, że są nikim, nic nie umieją stworzyć bądź wymyśleć. Pleciesz o nawiązaniu polemiki i nawet cenzurze książek. Wiesz strony skopiowane z blogów i wydrukowane w charakterze książki bez żadnej właściwej argumentacji - typowe nie dla dorosłych ludzi, tylko dla pięcioletnich dzieci które chcą wierzyć w bajki. Wiara, narodowość i kultura słowiańska nie istniały, inwektywy z Hitlerem są tu na serio deską ratunku. Używasz tutaj słów których znaczenia i pisowni nie znasz (serio allochtoniści?). Naucz się czytać ze zrozumieniem, bo jak tak dalej pójdzie zaczniesz wkładać rękę do ognia (tak dysponuje źródłami, które potwierdzają, że wśród rzekomych słowian takie i podobne zachowania występują dość często).
UsuńPleciesz bzdury, i nawet nie przeczytałaś/eś tego postu. Nawet jeśli, robisz dokładnie to, o czym mowa w tekście, wyrzucanie na stół rzekomych argumentów o zwalczaniu historii. Fantazmat wielkiej lechii powstał po to, aby skompensować zajadłym sebiksom fakt, że są nikim, nic nie umieją stworzyć bądź wymyśleć. Pleciesz o nawiązaniu polemiki i nawet cenzurze książek. Wiesz strony skopiowane z blogów i wydrukowane w charakterze książki bez żadnej właściwej argumentacji - typowe nie dla dorosłych ludzi, tylko dla pięcioletnich dzieci które chcą wierzyć w bajki. Wiara, narodowość i kultura słowiańska nie istniały, inwektywy z Hitlerem są tu na serio deską ratunku. Używasz tutaj słów których znaczenia i pisowni nie znasz (serio allochtoniści?). Naucz się czytać ze zrozumieniem, bo jak tak dalej pójdzie zaczniesz wkładać rękę do ognia (tak dysponuje źródłami, które potwierdzają, że wśród rzekomych słowian takie i podobne zachowania występują dość często).
UsuńSzanowny Panie Anonimie, wiemy kim Pan jest, bo zdradza się Pan swoją hitlerowską retoryką, na co na naszym blogu i fanpage'u nie ma zgody. Jeśli w dalszym ciągu będzie Pan pisał tak chamskie i ordynarne komentarze, nie będą one akceptowane.
Usuń,,Wiara, narodowość i kultura słowiańska nie istniały" Ja serio to przeczytałam i to aż dwa razy?
UsuńNo to kaplica. Wszak on inaczej nie potrafi.
UsuńPaweł M. i Sattivasa oraz autor bloga zajmują się wyśmiewaniem historii naszych przodków, bo to nie są ich przodkowie. Nie muszą wcale być turbokatolikami, według mnie , to są oni raczej turbochazarami ze skłonnościami talmudycznymi.
UsuńArgumentum ad Chazarum :)
UsuńStanowczo protestuję1 Jak sama nazwa wskazuje, nie jestem ani turbokatolikiem, ani turbochazarem, lecz TURBOMITANNIJCZYKIEM! A Hetytów i Asyryjczyków nigdy nie było, to tylko wroga propaganda semicko - chamicka. Czytajcie kroniki, szczególnie Kadłubteszuba i Prokoszratty - tam wszystko jest.
UsuńChwała Wielkiemu Mitanni!
Do autora - biblia to nie kościół.
UsuńSattivasa, a właściwie Sattiwaza, faktycznie książe Mitanni, był zdrajcą własnego narodu i renegatem, sprzymierzył się dla uzyskania władzy w Mitanni z ich śmiertelnym wrogiem, Hetytami. Historycznie rzecz biorąc, działał tak jak u nas całkowicie zniemczony Karol Mnich lub Zbigniew. Jeżeli twój login - avatar ma oddawać twoją osobowość, to nie ma co się dziwić treści i jakości twoich wpisów na rozmaitych blogach, także na tym, na którym jesteśmy, który to blog (a nie twoje wpisy) charakteryzuje się ponadto , co przyznaję, przyzwoitym poziomem kultury oraz jest na przyzwoitym poziomie wiedzy historycznej.
UsuńMasz jakąś obsesję, czy cóś?
UsuńTeż jestem turbokatolką.
OdpowiedzUsuń.
.
.
Robi się to zabawniejsze przy wzięciu pod uwagę, że:
- wystąpiłam z Kościoła
- jestem poganką :)
Czemu żaden z wielkich patriotów nie sklecił wypowiedzi w swoim ukochanym języku poprawnie?
Spodziewaliście się czegoś innego?
OdpowiedzUsuńTak, że nie zniżą się do poziomu dzikusów z dżungli.
UsuńNie może być. Rzeczywiście spodziewaliście się polemiki zgodnie z zasadami fair play? A wystarczyło zrobić nawet pobieżny przegląd internetów.
UsuńCi ludzie są na wojnie z całym światem. Jak w dowcipie - oni nie są przeziębieni, oni walczą o życie! Tu się nie bierze jeńców!
Chcecie być jak generał Dallaire w Ruandzie. Owszem, należy przestrzegać pewnych zasad, ale nie należy oczekiwać wzajemności.
A kto ich w ogóle prosił o polemikę? Sami przyszli, początkowo uważaliśmy że ma to sens, dziś to bez celowe. Oczekujemy, że nikt nie będzie nam wygrażał i rzucał bez potrzeby mięsem, jeśli tak definiujemy wzajemność w kontaktach, to właśnie tego oczekujemy.
UsuńZadeklarowaliście publicznie chęć zwalczania fantazmatu Wielkiej Lechii? Tak. Omówiliście brednie Triady Lechickiej (Białczyński, Szydłowski, Bieszk)? Tak. Mają prawo do polemiki? Tak. Zachowują się niestosownie? Wywalić, niech wracają do chlewa przodków.
Usuń"Lechita wymienia je zazwyczaj ogólnie: węgierskie, niemieckie, frańkońskie czy perskie." - W tym miejscu na ogół następują trzy rzeczy, jeśli zapyta się ich o konkretne kroniki:
OdpowiedzUsuńA) Lechita rejteruje, czasem wyzywające, ale na ogół po prostu nie odpowiada
B) Daje link do Wikipedii, gdzie nic nie ma z tego, o czym pisał
-Jeśli z podanego linku damy fragment przeczący jego twierdzenia możemy spodziewać się teksty "Widzę, ża Watykan nauczył się czytać"
-Podaje link do YT, gdzie autor i tak nie podaje kronik, naditerpretowywuje fakty, albo wyrywa zdania z kontekstu.
C) "Sam sobie poszukaj" "Google ci nie działa?"
A tu piękny przykład turbolechickego ego:
Usuń"Myślę, że nikogo nie dziwi fakt, że dyskutując z Cebulactwem, Lemingami, Trollami Niemieckiej Propagandy i zwyczajnymi durniami używam czasami nieparlamentarnego do końca języka. Ileż lat po 2000 roku kiedy Księga Tura wyszła można jeszcze głosić bezczelne bzdury Allo Allo o przybyciu Słowian nad Wisłę w VI wieku – trzeba być naprawdę tępym bezmózgowcem przepełnionym złą wolą żeby to nadal czynić."
To oczywiście Czesław Białczyński. Zrozumcie wreszcie, jak tu mięsem nie rzucać, skoro Księgę Tura już 16 lat temu wydano, a wy wszyscy wciąż jesteście zatwardziali w błędach swoich! Przecież mógł Was na stos posłać. To jednak ludzki pan.
Poza tym - za groźby pobicia nie ma paragrafu?
OdpowiedzUsuńSą paragrafy, ale jak wspominaliśmy dostajemy je fejkowych kont, jeżeli sytuacja będzie się powtarzać idziemy na policję.
UsuńBiedacy, zamiast straszyć Policją ludzi, których zdenerwowało wasze hejtowanie , napiszcie i wydajcie książkę, to wtedy razem się pośmiejemy.
OdpowiedzUsuńNikogo nie straszymy, nie hejtujemy, autor komentarza chyba nie potrafi czytać ze zrozumieniem.
UsuńW waszych komentarzach jest tyle samo chamstwa i wyzwisk co u Szydlowskiego więc nie róbcie z siebie większych ofiar niż jesteście.
OdpowiedzUsuńGdzie? Proszę wskazać.
Usuń